SPRING'S MAN

Wiosna przylazła.

Nagle, z zimna do duchoty. 

Fakt, że ta wesoła i wiosenna notka jaką miała być ta, nie wyszła, jest najprawdopodobniej wynikiem mojego osobistego "szoku termicznego".

Bardzo chciałbym napisać tu coś więcej, coś od siebie, zwłaszcza, że po mojej przerywanej aktywności w mediach, wiem, że wielu z Was chciałaby wiedzieć co u mnie. 

Szczerze mówiąc u mnie tak jak za oknem - raz słońce, raz wiatr, ale coraz rzadziej pada.

I to jest super.

Tylko od nadmiaru gorąca co jakiś czas dostaję wichur myśli. Bywa.

Do tego huragany spraw przyziemnych, szkolnych i etc. sprawiają, że nie mam czasu na nic i w każdej wolnej chwili wybiegam cieszyć się białymi kwiatami wiśni i niebieskim niebem przy akompaniamencie zachodzącego słońca.

Teraz też, właśnie w tej chwili postanowiłem nie zabierać sobie więcej czasu i biegnę na dwór.

Na odchodnym zdradzę Wam, że jestem niespotykanie natchniony i zainspirowany (może to od tej całej witaminy D...) i już na dniach możecie spodziewać się informacji o kolejnych projektach, a pomysłów mam dużo. I to nie tylko na blogi. 

Ale to w swoim czasie, teraz wyjdź na dwór, weź kubek herbaty, włącz załączoną nutkę i zapraszam do moich paromiesięcznych wypocin, których to nie umiałem skleić do kupy przez dwa ostatnie miesiące.

Miłego wieczoru!

nuta: Alvvays - Dreams Tonite

m. Tomasz Kokot

m. Maks Gronowski

m. Mikołaj Śliwiński

m. Maciek Olejnik //analog

// analog

m. Oliwia Wcisło

*BONUS*

a to ja, fot. Maks Gronowski

fot. Maks Gronowski